Prawdą jest, że wędkarz ma obowiązek posprzątać stanowisko na którym wędkuje. Druga strona medalu natomiast jest taka, iż niektóre stanowiska są tak zasypane śmieciami, że aby je posprzątać i wywieź śmieci trzeba by zabrać nad wodę przyczepkę. Kolejna rzecz to skoro ktoś wystawia mandat za brak porządku na stanowisku to dlaczego nie posprząta tego bałaganu jeżeli za to skasował? Może dlatego aby kolejnemu wędkarzowi znów dać mandat? Zastanawiam się na co idą pieniądze z mandatów za brak porządku, bo moim zdaniem powinny iść na wynajęcie kogoś do posprzątania jezior i przyległego terenu. A może trochę dobrej woli ze strony strażników i propozycja, aby za pouczenie zrobić porządek na stanowisku.