Jak informują organizatorzy zawodów - klub River Wołów - zawody z cyklu Turniej Par zostały odwołane. Przyczyną decyzji była zbyt mała liczba zgłoszonych drużyn. Z każdymi zawodami wiążą się konkretne koszty, a mała liczba uczestników zbyt mocno je generuje. Niestety w tym roku większość zawodów nie może liczyć na taką samą liczbę uczestników jak to bywało w poprzednich latach, kiedy to w rywalizacji brało udział po 80, czy 100 zawodników. Tegoroczny Turniej Par
niestety się nie odbędzie. Spinningiści mogą mieć nadzieję, że inaczej będzie w przyszłym roku.
Komentarze
Problem frekwencji tkwi w czymś zupełnie innym. Spora grupa wędkarzy ma po prostu dosyć zawodów na bitej rybie. W naszym regionie są już od jakiegoś czasu organizowane zawody na żywej rybie a ich organizatorzy nie narzekają na niską frekwencję. Panowie organizatorzy musicie to w końcu zrozumieć, że uśmiercanie kilkadziesiąt ryb dla jednego śmiesznego pucharku jest coraz bardziej wnerwiające (delikatnie mówiąc)
To co napisałem jest nie tylko moją opinią, ale opinią wielu wędkarzy których znam i z którymi rozmawiam. Do tego nie potrzeba żadnych ankiet.
Co do organizacji samych zawodów, to nie obraź się ale mówisz o rzeczach o których nie masz pojęcia.
Tak się składa że należę do koła które rozgrywa zawody opierając się na fotografowaniu ryb na matach. Znam przebieg oraz wyniki tych zawodów i nie było w nich żadnych prób oszustwa. Nie wiem skąd masz takie informacje że ryby fotografowane są kilka razy, a niektórzy moi koledzy to oszuści. Jeśli prawdą jest to co piszesz, zgłoś ten fakt organizatorom a dzięki niezbitym dowodom zakończysz ten proceder. Ale pamiętaj że jeżeli są to tylko Twoje wymysły i plotki to zamiast pochwały możesz spodziewać się jedynie kopa w d..pę.
Poza tym znam wyniki moich kolegów którzy startują w zawodach Ligi Ś.O. a gdybyś zadał sobie odrobinę trudu i to sprawdził wiedziałbyś czy potrafią łowić czy nie.
Zawody organizowane przez chłopaków z Góry są fajnie zorganizowane, w fajnej atmosferze i mają niezły poziom. Byłem, startowałem i wiem że inni mogą się od Nich uczyć.
I ostatnie. Wymyśl, opracuj, wprowadź w życie zawody na żywej rybie jakie chcesz i z kim chcesz, a dopiero potem krytykuj nie odwrotnie.
Ps.
Jeżeli uważasz że nie ma innej alternatywy dla "zberetowania" kilkudziesięciu boleni i uważasz że "na razie" tak musi być to nie wiem czy jest sens wchodzić z Tobą w jakąkolwiek polemikę.
PS
Szukaj alternatywy konkretnie poprzez propozycje regulaminów, które nie tylko chronią ryby, ale także nie budzą kontrowersji co do wyników a nie obrażaj się jak panienka
Widzę, że jesteś fajnym gościem, któremu zależy na dobru ryb podobnie jak mi. Jednak mamy zupełnie inne podejście do tego tematu.
Z tego co piszesz wynika że nie do końca zrozumiałeś to co napisałem:
1. Uważam że organizacja zawodów powinna zakładać z góry przyjęte (wysokie) standardy niezależnie od tego czy są to zawody kołowe, okręgowe czy towarzyskie oraz czy startuje w nich 15 czy 150 osób. Mechanizm organizacji zawodów jest dokładnie TAKI SAM.
2. Nie generalizuję, wędkarze z naszego koła nie zapisali się na turniej par tylko dlatego że miały odbyć się na bitej rybie. Mało tego, wyraźnie powiedzieliśmy to organizatorowi zawodów. Zapytaj na pewno potwierdzi.
3. Nasze koło organizuje zawody wyłącznie NA ŻYWEJ RYBIE, więc nie rozumiem dlaczego piszesz że są jakieś problemy techniczne, że nie mam pomysłu na organizacje zawodów. Nasze rozwiązanie się sprawdziło, spodobało wędkarzom więc nie wiem w czym widzisz problem.
4. NIE nawet najlepsze zarybienia nie zastąpią naturalnego tarła i ochrony dużych ryb. Wydaje mi się że tego nawet nie trzeba tłumaczyć.
5. Co do wycieczki autokarowej to nie wiem o co konkretnie Ci chodzi więc się nie wypowiadam.
6. "Na szczęście - zauważ - ryby po zawodach są zabierane przez wędkarzy"
Jeżeli uważasz to za SZCZĘŚCIE to nie mam słów...
Link do strony: http://klubnatura.elubin.pl/
Jestem członkiem "tego" klubu z Góry który organizuje "te" zawody na "żywej rybie" i powiem szczerze że na frekwencję nie narzekamy. Może nie jest to liczba twoim zdaniem duża ale coraz więcej osób przekonuje się do zawodów w tej formule. A większość zawodników którzy przyjeżdżają po raz pierwszy wraca za rok. Ciekaw jestem czy chociaż brałeś udział w takich zawodach, czy krytykujesz bo wydaje ci się ze tak jest??
Do Wojtka:
Koledzy z Koła "Lubin Miasto" wieki szacun dla Was, jesteście pierwszym kołem w okolicy o jakim słyszałem które rozgrywa swoje zawody spinningowe GP w formule "no kill". Każda ryba która zostanie wpuszczona z powrotem do wody podczas zawodów to duży krok ku temu by ryb w naszej wodach było więcej.
Przy okazji pozdrowienia dla Teamu z „KLUBU NATURA”