Przełom jesienno-zimowy jest jednym z trudniejszych. Ryby, albo się jeszcze nie przegrupowały, albo właśnie się grupują. Generalnie trudno jest trafić na dzień dobrego żerowania. To właśnie na przełomie października i listopada możemy zapolować na grube okonie. Przekonuje nas o tym Tomasz Wydrzyński - Praktycznie większość sezonu spędzam ze spinningiem nad Odrą, jednak jesienią staram się zapolować na
garbusy - mówi Tomasz Wydrzyński - listopad to dobry okres by wyjąć boczny trok oraz główki dżigowe. Okoni szukam w zaczepach, na spadach i w okolicach trzcin. Wszystko zależy od stanu przejrzystości wody, nasłonecznienia, a przede wszystkim od tego gdzie akurat znajduje się drobnica - twierdzi spinningista - Brań w tym okresie nie ma zbyt dużo, ale za to można się spodziewać większych sztuk. Wśród przynęt dominują większe paprochy oraz kopytka. Okonie lubią jak o dno coś uderzy. Czasem trzeba sięgnąć po agresywną obrotówkę. Garbusy albo biorą na ,,agresję'', albo na ,,leniucha''. Łownie okoni jest dla mnie świetnym urozmaiceniem rzecznego spinningu - twierdzi Wydrzyński - Moje ryby zawsze wracają do łowiska, co niestety często spotyka się z dezaprobatę wędkarzy z innych łodzi. Szkoda, że niestety niewielu, w tym koledzy z klubu podzielamy zasadę ,,złów i wypyść'', gdy by robili to wszyscy, a do tego nie było na naszych wodach rybaków mieli byśmy naprawdę niezłe łowiska i to nie tylko okoni - kończy Wydrzyński.
Komentarze