Spinningowała szkółka z Osiecznej

piątek, 31 października 2014 02:58

Piękna słoneczna pogoda pozwoliła nam na spotkanie się na plaży w Osiecznej na wspólnym wędkowaniu - mówi Jacek Borowiec opiekun szkółki wędkarskiej z Osiecznej. - Głównym tego dnia zadaniem było wędkarstwo spinningowe. Na początku zapoznaliśmy się z różnorodnymi przynętami spinningowymi. Prowadzący zademonstrował wiele przynęt gumowych a także błystek. Przy wolnym i płytkim prowadzeniu obserwowaliśmy jak pracują w trakcie wędkowania. Potem nadszedł czas na wędkowanie. Niestety/mimo zastosowania różnych przynęt, oraz sposobów prowadzenie przynęt nikomu nie udało się złowić ryby. Jak powiedział prowadzący - nieraz nawet 1000 rzutów nie gwarantuje sukcesu. Należy dodać ,że niektórym uczestnikom udało się jednak coś złowić co prawda nie były to ryby, ale skarpeta i okulary do pływania co wywołało wśród uczestników wędkowania wiele śmiechu. Brak sukcesów wędkarskich nie popsuł nam humoru i na zakończenie poszliśmy na pizzę, którą sponsorował nam prezes koła Osieczna Mieczysław Ratajczak - kończy Jacek Borowiec

więcej w galerii

Komentarze

#1 2014-10-31 10:31

...nikomu nie udało się złowić ryby-czy to o czyms swiadczy?

Cytować

#2 2014-10-31 17:27

[quote name="wedkarz"]...nikomu nie udało się złowić ryby-czy to o czyms swiadczy?[/quot TAK. O tym że to jest szkółka,że plaża to może nie jest dobra miejscówka na spiningowanie w słoneczny dzień .a twój wpis świadczy o tobię, że liczy się tylko mięso. ps fajnie że dzieciaki chcą siedzieć nad wodą

Cytować

#3 2014-11-01 10:31

do prezes-dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz.pozdrawiam.

Cytować

#4 2014-11-02 11:33

Do prezesa
Nie wiem jakim prezesem i jakim lesnym ludkiem jestes ale skoncz z ta propaganda siedzenia nad woda... jezeli chodzilo by o siedzenie nad woda lub spedzanie nad nia czasu to lepiej zamiast wedek przydal by sie gril i kocyk. Natomiast jezeli szkolka uczy sie wedkowac i nie ma ryb to po co przychodzic nad jezioro , skoro mozna do celu tez na polu rzucac i efekt taki sam. NIE MA RYBOSTANU na rozkradzionych jeziorach!!! i nie chodzi tu o mieso jak sie pan prezes gardluje, tylko o chec przechytrzenia ryby emocje zwiazane z holem, koniec tej zabawy wedle uznania wedkarza albo w leb albo do wody.Poznan robi nam pustynie z jezior!!!

Cytować

#5 2014-11-02 16:52

dokladnie o to mi chodzilo i mam takie samo zdanie jak kol.Jacek,pozdrawiam.

Cytować

#6 2014-11-02 20:21

wiele razy brałem udział w spiningowych zawodach i widziałem wędkarzy z wieloletnim zawodniczym doświadczeniem jak po 6 godzinach wędkowania na różnych wodach zerowali, więc trochę wyhamujcie koledzy bo to wasze wypowiedzi są delikatnie mówiąc nie na miejscu. motto na wasze wypowiedzi :nie chodzi o to aby króliczka złapać złapać,chodzi o to aby króliczka gonić

Cytować

#7 2014-11-02 20:57

Panie prezesie i Panie Jacki , to piekna kolejna inicjatywa, ważne by młode pokolenie uczyć kultury wędkowania, i chodzi o emocje a nie o obiad, osobiscie uważam że dzis odżywiając sie z połowu ryb , człowiek chodził by głodny, ale mimo to kochamy co robimy i kolejne pieknę listopadwe dni spedzamy nad jeziorem mimo mizernych wyników:)

Cytować

#8 2014-11-03 18:11

Oczywiscie , spiningisto zgadzam sie z toba wiec prawda jest co piszesz. Jednak biorac pod uwage bilans:na przykladzie wspanialego drapieznika sandacza(w ciagu roku)
-ilosc ryb zlowionych i zabitych przez wedkarzy
-ilosc ryb odlowionych przez rybakow
-ilkosc ryb wyklusowanych i tych ktore zdechna z roznych przyczyn
kontra zarybienie narybkiem sandacza -ktorego ostatnio sie nie praktykuje ze wzgledu na cene, oraz fakt ze pewnie polowa wpuszczonego narybku/kroczka zdechnie lub zostanie zezarta przez inne drapiezniki daje nam pseudo rownanie
kasa ze skadek+odlowy rybackie +brak zarybien=BRAK RYBOSTANU POLACZONY Z DYMANIEM WEDKARZY. pOZDRAWIAM

Cytować

#9 2014-11-05 20:10

Cytuję Jacek:

Do prezesa
Nie wiem jakim prezesem i jakim lesnym ludkiem jestes ale skoncz z ta propaganda siedzenia nad woda... jezeli chodzilo by o siedzenie nad woda lub spedzanie nad nia czasu to lepiej zamiast wedek przydal by sie gril i kocyk. Natomiast jezeli szkolka uczy sie wedkowac i nie ma ryb to po co przychodzic nad jezioro , skoro mozna do celu tez na polu rzucac i efekt taki sam. NIE MA RYBOSTANU na rozkradzionych jeziorach!!! i nie chodzi tu o mieso jak sie pan prezes gardluje, tylko o chec przechytrzenia ryby emocje zwiazane z holem, koniec tej zabawy wedle uznania wedkarza albo w leb albo do wody.Poznan robi nam pustynie z jezior!!!

. Witam,prezes to tylko żartowny nick:). Przytoczę ci wyniki kolegi który łowi na wodach poznania .w tym sezonie złowił w czerwcu kilka sandaczy,od lipca przestawił się na sumy,złowił 12szt. Teraz trafi mu się pojedyńczy sandaczyk i to "krótki"ale sezon na sandacze jeszcze sie pożądnie nie zaczął. Wiadomo ,nie ma tyle ryb co w szwedkich szkierach ale kto zna dobrze wodę i jest wytrwały w swoich działaniach to sukces osiągnie.

Cytować

Odśwież komentarze