Odra w Widziszowie okazała się szczęśliwym łowiskiem dla Ryszarda Pływaczyka z Głogowa. 24 czerwca po kilkudniowej zasiadce i porannym nęceniu kukurydzą z kulkami proteinowymi, udało mu się zaciąć pięknego amura. - Na początku, zaraz po przyjeździe, brały tylko jazie. Później złowiłem jeszcze kilka leszczy i niestety brania ustały. Po jednym dniu przerwy w łowisko wpłynęły wreszcie amury - relacjonuje wędkarz.
- Na początku brały tylko małe sztuki. O szóstej nastąpiło potężne uderzenie, po którym nastąpił szybki odjazd ryby. Na szczęście udało mi się podebrać olbrzyma do podbieraka - kończy opowieść o swojej przygodzie Ryszard Pływaczyk. Amur ważył 25 kilogramów, przy długości 116 centymetrów i skusił się na parzoną kukurydzę założoną na zestaw włosowy. Po zważeniu i zmierzeniu ryba wróciła do wody. Amur zostaje zgłoszony do konkursu na Rybę Roku w kategorii ryb spokojnego żeru.
Komentarze
Wielkie graty dla Wędkarza
Przepraszam z ostre słowa, na wstępie ale należy się zastanowić zanim komuś przylepi się ''łatkę''
Zgadzam się w zupełności .. bo takim ludziom wydaje się że każda ryba w odrze pływać może i każda ryba musi żyć a to nie prawda .. w Stanach jedne ryby można brać a inne sie po prostu wyrzuca w krzaki nawet jak by miały 10 kg.. tylko że tam są wędkarze łapiący dla sportu a tutaj wędkarze którzy wszytsko biorą nawet płotke .. i maruda ma racje w 100 %