Pierwszego sierpnia o godzinie 18:00 wybrałem się z tatą na ryby po spinningować z łodzi na jezioro Drzeczkowskie - opowiada o swojej przygodzie Mikołaj Berus - po godzinie bez brania po raz kolejny zmieniłem przynętę na 7- centymetrowego rippera.
Za drugim rzutem poczułem siny opór. Najpierw pomyślałem że to z jednak po chwili zaczep, zaczął wyciągać żyłkę z kołowrotka. Po kwadransie walki zobaczyłem jego ogon i już wiedziałem, że to sum. Za każdym razem kiedy tata wyciągał go niego rękę ryba murowała do dna. Po półgodzinie holu zdecydowaliśmy że płyniemy do brzegu. Kiedy dopłynęliśmy wyszedłem z łódki i dalej holowałem suma. Po pierwszej próbie podebrania ryba wystartowała w trzciny. Za drugim razem wreszcie się udał. Po wykonaniu zdjęć zważyliśmy i zmierzyliśmy suma. Jak się okazało sum ważył 10kg i mierzył 110cm. Do tej pory to największy okaz jaki złowiłem - kończy emocjonującą opowieść Mikołaj Berus.
Komentarze
Gratuluje Rybki młodzieńcze !; )
"Do mitów należałoby zaliczyć przekazy o pożeraniu przez niego wodnych szczurów, czy dorosłych ptaków. Prowadzone przez ichtiologów obserwacje wykazały, że pomimo swoich znacznych rozmiarów, zjada on mniej pożywienia niż szczupak, czy sandacz.
Ciekawostką jest fakt, że jego pokarm stanowią głównie małe rybki. Jeżeli metrowej długości szczupak bez żadnego problemu połyka 35 centymetrową rybę, to identycznej długości sum ma poważne problemy z połknięciem 12 centymetrowej zdobyczy.
W naturalnym środowisku główny jego pokarm stanowią ukleje, piskorze, ślizy, płotki i wzdręgi. Pożera raki, różnego rodzaju bezkręgowce, nie gardzi żabami, a nawet znalezioną w wodzie padliną."