W okręgu leszczyńskim nie ma odłowów gospodarczych

Pod artykułem ''Czy muszą odławiać'' pojawiły się polemiczne komentarze dotyczące jeziora Lgińsko. Niektórzy z wędkarzy twierdzą, że prowadzone są przez Okręg cyklicznie odłowy. Inni internauci zaś twierdzą, że jest to nieprawda i jeśli tak się dzieje to musi być sprawka kłusowników. Do sprawy ustosunkował się dyrektor Biura ZO PZW w Lesznie Grzegorz Wróblewski, który w swoim oświadczeniu jednoznacznie wypowiedział się na temat odłowów w naszym Okręgu.

OŚWIADCZENIE

,,Okręg Polskiego Związku wędkarskiego w Lesznie nie prowadzi odłowów gospodarczych swych wód. Prowadzimy odłowy kontrolne na obwodach rybacko-wędkarskich do czego obliguje nas Ustawa o Rybactwie oraz operaty rybacko-wędkarskie. Winniśmy to robić, co roku a robimy to zwykle co 3 lata. Odławiamy około 400-500kg ryb, które następnie są wpuszczane do wód drobnych. Na wszystkie nasze działania posiadamy odpowiednie dokumenty (protokoły odłowów, badania ryb, protokoły zarybienia itp). Dlatego nie rozumiem wypowiedzi osób nie znających sedna sprawy, obowiązujących przepisów i zasad prowadzenia gospodarki rybacko-wędkarskiej".

                                                                                     DYREKTOR
                                                                              Biura ZO PZW Leszno
                                                                            mgr Grzegorz Wróblewski

Komentarze

#1 2012-03-11 12:00

Dobrze, że Pan magister Wróblewski wyjaśnił ostatecznie wszystkim niedowiarkom, że zarządzający wodami w naszym okręgu są uczciwi i dbają o atrakcyjność łowisk. Ach, gdyby tak było w okręgu poznańskim...

U nich wszystko co odłowione też trafia do wód drobnych - głównie do Jeziora Żołądkowego.

Cytować

#2 2012-03-11 17:13

Kol. Grzegorzu
proszę tylko sprawdzić czy na pewno ta ryba trafia na wody o których kol. mówi ?
czy na stawy prywatne !

Cytować

#3 2012-03-11 19:01

Dlaczego nigdy niema informacj kiedy taki odłów ma być np:w jaki dzień.Dlaczego w gablocie nigdy niema informacj co było odłowione a co było dopuszczone.Wszystko taine żeby nikt nic niewidział,zawsze wszystkiego wędkarze się dowiadują pocztą pantoflową.Ale jak są opłaty to już OKRĘG zawiadamia wcześniej żeby ZAPŁACIĆ składkę.Papier przyimie wszystko co napiszę na nim.Pare lat temu w protokole wpisali że w Łęgoniu na tym mniejszym stawie wpuścili 600kg karpia?,ciekawe kto tam taką ilość ryby widział?,tylko ten protokół!

Cytować

#4 2012-03-12 06:21

kol. Wędkarz ze Wschowy
chyba kolega sarkazmu nie dostrzegł w poniższej wypowiedzi

Cytować

#5 2012-03-22 10:32

po przeczytaniu oswiadczenia p.dyrektora,ja też mam watpliwości czy ten pan wie jak wyglada obecny stan jez.Też często łowie na lgińsku i wiem że po pgr-ryb jeszcze ryba była,polityka PZW to klęska dla jeziora,gratuluje dobrego papierkowego samopoczcia.!!!

Cytować

#6 2012-03-23 12:52

1. Odpowiednio dobrane słowa, nie ma to jak dobrze zamulać. Nie ma odłowów gospodarczych? A gospodarka wędkarska to zapewne też nie gospodarka. Jeśli kontrolne to ryba z powrotem do wody, a jak ją zabieramy nawet na przerzuty to niestety już jest gospodarka.
2. Panie seniorze! Po PGR była ryba? Czy Pan wie co Pan mówi? Ciekawy jestem porównania zarybień PGR a PZW.
3. Przy zarybieniach są przedstawiciele władz każdego koła. Zatem Jerzy sugeruje, że np. prezes i gospodarz koła lub inni uczestnicy zarybienia kradną ryby lub dokonują innych przestępst?

Cytować

#7 2012-04-03 09:21

Słówko do eugeniusza,ja niechce bronić pgr-ryb,ale fakt jak pisze senior jeszcze po pgr,-troche ryby było,a mądra gospodarka pzw i co? pustka w jeziorze,chyba zamula ktoś inny,pozdr...!

Cytować

#8 2012-05-18 10:12

Cytat z oświadczenia Pana Dyrektora-" Prowadzimy odłowy kontrolne na obwodach rybacko-wędkarskich do czego obliguje nas Ustawa o Rybactwie oraz operaty rybacko-wędkarskie.Winniśmy to robić, co roku a robimy to zwykle co 3 lata".
Panie Dyrektorze guzik prawda.Ostatni odłów kontrolny na jeziorze PZW Krzywiń przeprowadzono w 1983 r. Co Pan na to?????

Cytować

Odśwież komentarze