
,,Bałałajka’’ – czyli wędka rodem z Rosji służąca do łowienia na ,,mormyszkę’’ Już sama nazwa sugeruje przypominający instrument kształt rękojeści, w której ukryty jest mały kołowrotek. Praktycznie współczesny wędkarz podlodowy nie wyobraża sobie wyprawy bez tego typu wędziska. Oczywiście skoro ,,bałałajka’’ to muszą w komplecie znaleźć się także mormyszki, czyli tłumacząc laikom -przynęty najczęściej wykonane z ołowiu, srebra, lub złota imitująca małe żyjątka denne. Całość oczywiście należy wyposażyć w kiwok, czyli sygnalizator brań wykonany z takich materiałów jak włos dzika, klisza rentgenowska, światłowód itp. Żeby tego było mało wielu z łowiących twierdzi, że koniecznie trzeba ze sobą zabrać ,,poziomki ‘’ i nie chodzi tu bynajmniej o wykwintne danie z owoców ale o przynęty które pod lodem poruszają się poziomo obejmując bardzo duży obszar łowiska. Myśląc o bezpieczeństwie oczywiście najlepiej ubrać nie przewiewny kombinezon wypornościowy , który w razie niebezpieczeństwa utrzyma wędkującego na powierzchni. Oczywiście do tego dochodzi świder bez którego praktycznie wykonanie otworu jest niemożliwe, krześlisko, przynęty namiot …. Czego się nie robi aby komfortowo łowić . Wybierając się na lód pamiętajcie , że żadna ryba nie jest warta narażania zdrowia i życia . Aby bezpiecznie łowić nie wchodźmy na lód jeśli nie ma on co najmniej 15cm , a po drugie nigdy nie wybierajmy się na lód samotnie. W razie niebezpieczeństwa zawsze będziemy mogli wezwać kolegę o pomoc.

Komentarze