To, co denerwuje od lat wędkarzy, to tak zwana gospodarska rybacko - wędkarska, która pokutuje w naszym kraju jako relikt minionych czasów. Mimo protestów środowisk wędkarskich, rybacy słodkowodni mają się dobrze co widać chociażby po tym, co dzieje się na najbliższych nam jeziorach. W ostatnim czasie akweny są notorycznie odławiane i to kilkukrotnie (wystarczy zajrzeć na forum by zobaczyć kiedy i gdzie).
Mimo protestów, zapytań, listów nic się zmienia. Niestety nie jest to problem tylko z rybakami zatrudnionymi przez PZW Poznań, tak dzieje się w wielu okręgach, gdzie na oczach wędkarzy, bezczelnie wyrybia się wody i co gorsza w majestacie prawa. Co ciekawe, w wielu okręgach poradzono sobie z problemem likwidując rybactwo w ogóle. Należy zapytać czy jest to tak trudne? Chyba nie, ale skoro niektóre okręgi nie chcą likwidacji rybactwa to znaczy, że taka gospodarka musi im przynosić spore zyski. Należy jednak zapytać, czy jesteśmy związkiem wędkarskim, czy rybackim ? Wędkarstwo to przede wszystkim przyjemność i sposób na spędzanie wolnego czasu. Przynajmniej jeśli chodzi o nowoczesne wędkarstwo. Oczywiście, jeśli ktoś chce sobie skonsumować w ramach rozsądku kilka ryb, to ma do tego prawo. Na świecie jednak robi się to raczej w symbolicznych ilościach i na wybranych łowiskach. Na większości z nich jednak obowiązuje zasada - NO KILL i nikt się nie buntuje. Czy tak trudno jest wyznaczyć wody dla tych, którzy lubią sport i dla tych, którzy chcą czasem coś podsmażyć ? . Czy jeśli już rybacy muszą być (chociaż nie rozumiem dlaczego?) nie lepiej im wyznaczyć kilka akwenów, które będą tylko dla nich i niech sobie tam odławiają, zarybiają itp itd, ale w zamian za to nie będzie ich na pozostałych łowiskach przeznaczonych tylko dla wędkarzy. Czy rybacy muszą odławiać a właściwie pustoszyć nasze wody ? Przypomina mi się w tym momencie scena z filmu ''MIŚ'' w której jeden z oglądających przedstawienie teatralne widzów mówi do dziecka ,, o widzisz tak wygląda baleron''. Jeśli nadal wody będą trzebione nasze dzieci będą mogły pooglądać sobie ryby tylko w albumach, lub ZOO, ale może zbyt dramatyzuję....
Komentarze
Tu są zarybienia 2011: http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/42/wiadomosci/54319/pliki/zarybianie2011.pdf
Niby za 1 mln., ale wolałbym aby nie odławiali, nie musieliby wtedy wpuszczać. Ale cóż, biznes tu napiszą że 1 mln. a kosztów mają z 0,5 mln. reszta do kieszeni.