W piątek pojawiła się informacja pochodząca z konferencji prasowej wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka. W swojej wypowiedzi wiceminister miał stwierdzić cyt :..Pierwszą zasadniczą zmianą, którą już od początku roku zaproponowaliśmy to jest wprowadzenie jednej opłaty na wszystkie akweny, które znajdują się w jurysdykcji Wód Polskich to jest 250 zł...'' Wypowiedź bardzo szybko
obiegła wędkarskie fora i wzbudziła falę dyskusji, w których pisze się wprost - to będzie koniec wędkarstwa pod patronatem PZW. Już teraz słyszymy, że Wody Polskie przejmują łowiska o okręgów PZW nie przedłużając umów na dzierżawę. W projekcie ewidentnie widać to czego wędkarze domagali się od dawna, czyli opłatę krajową. Niestety postulaty wędkarzy z zasady trafiały do kosza, a wyliczenia jednego z byłych już prezesów okręgu przewidywały opłatę krajową na kwotę 600-800 zł. Trudno jest dzisiaj określić jakie będę faktycznie efekty i skutki przejęcia łowisk przez Wody Polskie. Wizja 250 zł opłaty jest kusząca. Wiele pytań dotyczy jakości i częstotliwości zarybień, walki z kłusownictwem by oprócz taniego wędkowania nie okazało się, że łowiska są zostawione samopas bez kontroli, byle opłaty wpływały na konto. Jak wygląda zarządzanie wodami przez PZW, dobrze wiemy, jak kończą się próby i sugestie dotyczące reform także. Wędkarstwo to olbrzymia ilość pieniędzy które są do zagospodarowania. Chcemy czystych i rybnych łowisk, na których nie będzie rybaków i kłusowników, a nasze pieniądze nie będą ''przejadane'' tylko przeznaczane zgodnie z celem. Co ze sportem wędkarskim, klubami, zawodami ? Czy PZW się obroni i przeprowadzi reformy, które wyjdą na przeciw oczekiwaniom wędkarzy ? Czy w końcu, proponowane przez WP reformy przyniosą pozytywne skutki czy może okażą jeszcze gorszym rozwiązaniem niż to co proponuje PZW ?
Komentarze
I tu się mylisz kolego.Co prawda jestem za tym jak to opisują, ale i tak czuję,że większość z tego co będą mogli to sprzedadzą w prywatne ręce.