
Poprosiłem o komentarz do tej sytuacji st. spec. Przemysława Woźniaka z Ochrony Wód przy Polskim Związku Wędkarskim Okręg Poznań - Samo zgłoszenie nie daje podstaw do stwierdzenia, że ryba została złowiona metodą na ''szarpaka'' ani, że została zabrana z łowiska po złowieniu. Można natomiast domniemać, że wędkarz nie zastosował się do obowiązku niezwłocznego wypuszczenia ryb złowionej w okresie ochronnym oraz że nie zachowanie niezbędnej staranności aby zwiększyć szanse przeżycia ryby po jej wypuszczeniu. Ponad 2 godzinny hol ryb oraz sesja fotograficzna następująca po zakończonym połowie z pewnością nie sprzyjają powrotowi ryby w "doskonałej kondycji" do łowiska.Co w takim razie grozi wędkarzowi za łamanie przepisów? Za naruszenie zasad amatorskiego połowu ryb wędkarzowi grożą konsekwencje wymienione w Ustawie o rybactwie śródlądowym z dnia 18.04.1985 r. z późn. zm. a członkom Polskiego Związku Wędkarskiego dodatkowo konsekwencje statutowe. Zgodnie z §16 Statutu PZW, członek Związku nieprzestrzegający m.in. przepisów z zakresu wędkarstwa i ochrony przyrody może zostać ukarany karą upomnienia, nagany, zawieszenia w prawach do wędkowania na wodach PZW na okres do dwóch lat , zawieszenia w prawach członka na okres od jednego roku do dwóch lat lub karą wykluczenia ze Związku z równoczesnym pozbawieniem tytułów honorowych i odznak Związku.
Konsekwencje karne wynikające z Ustawy o rybactwie śródlądowym:
- za połów ryb w okresie ochronnym - kara ograniczenia wolności albo kara grzywny nie niższa niż 200 zł ,
- za połów metodą szarpaka tj. połów narzędziami kaleczącymi - kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2
- nie zastosowanie się do obowiązku niezwłocznego wypuszczenia ryby złowionej w okresie ochronnym lub bez zachowania niezbędnej staranności - kara ograniczenia wolności albo kara grzywny nie niższa niż 200 zł.
Zwracamy również uwagę i zachęcamy do zgłaszania faktów kłusownictwa na Policję tel. 997 lub do Państwowej Straży Rybackiej w Lesznie 512 260 506 lub (065) 520 59 01 - kończy Daniel Gidaszewski. Takich sytuacji z pewnością jest więcej i nie koniecznie muszą one dotyczyć nielegalnych metod i okresów ochronnych. Obecnie trwa sezon podlodowych łowów. Najczęstszym grzechem jest nie przestrzeganie limitów ilościowych i wymiarów ochronnych w szczególności okoni. Razem z redakcją magazynu wędkarskiego Gazety Kościańskiej apelujemy do wędkarzy o zgłaszanie przypadków kłusownictwa najlepiej dzwoniąc na policję pod numer 997 lub do Państwowej Straży Rybackiej w Lesznie 512-260-506 lub (065) 520 59 01.
Komentarze
Zastanawia mnie również fakt w jaki sposób i na jakiej wadze ryba została zważona? Czy prawdą jest, że została pocięta na kawałki?
Czy prawdą jest, że ów wędkarz dowiadywał się jak uwędzić suma?
Jeżeli te fakty by się potwierdziły należałoby ukarać wędkarza.
Dobrze, że się mówi o takich rzeczach jak kłusownictwo. Ilu przecież jest "legalnych" kłusowników(czyt. opłacających składki), którzy nie przestrzegają limitów. Czas może głośno zacząć o tym mówić i takie osoby eliminować ze związku.