Kretyni zabierający okonie jak leci to nie tylko DGR. Na Rydzynie jest od dawna wolna amerykanka. Pełno pseudowędkarzy, którzy uważają, że ryby są przede wszystkim do żarcia, biorą co popadnie i jak popadnie w ilościach hurtowych.Nie tylko DGR-y ale także miejscowi a może przede wszystkim miejscowi i to rano, w południe i wieczorem. Wszyscy o tym wiedzą ale nikt nic z tym nie robi. Polskie wędkarstwo w pigułce. Ktoś kiedyś powiedział, że karta powinna kosztować 10.ooo zł. kary, kary i jeszcze raz kary.Na zachodzie można a u nas niska szkodliwość społeczna . typowe bezmózgowie !!