Dopiero teraz zauważyłem ten temat...
Ale:
Najprostszy jest gruntomierz:) I nie ważne jest czy łowimy spławikiem na stałe czy przelotowym.
A więc:
Gruntomierz na haczyk - oczywiście taki który spokojnie zatopi nam cały zestaw, ale nie jest zbyt duży (ze względu na dość delikatne wędki używane w tej metodzie, oraz ogromną różnicę w zasięgu rzutu takim zestawem)
Ja stosuję gruntomierze do 5 gramów.
Jak w każdej metodzie ustalamy wstępnie grunt i rzucamy w wybrane wcześniej miejsce.
Co ważne!
Kiedy np. grunt jest za duży (spławik leży na wodzie) należy go zmniejszyć tak aby całkowicie się schował i dopiero wtedy powoli zwiększać grunt na spławiku tak aż antenka będzie idealnie wystawać z wody.
Tylko w ten czas zniweluje się do minimum błąd w określeniu odpowiedniego gruntu, który przy odległościówce jest spory!
bo spławik może leżeć na wodzie przy przegruntowaniu 20centymetrowym jak i 2 metrowym....
Oczywiście nie wspominam o takich rzeczach jak zaznaczenie dystansu i kierunku rzutów na żyłce.
Odległościówkę fajnie i szybko gruntuje się również "bolonką"
Jeśli grunt jest nie większy niż powiedzmy 6m. Ale do tego potrzeba nam wędziska o długości od 7 metrów w górę...:)
Wtedy szybciej znajdziemy pułki, górki i inne nierówności dna.
Tu zakładamy spławik mocowany na stałe o sporej gramaturze z grubą - wyporną anteną i dowiązujemy do żyłki oliwkę z krętlikiem która spokojnie zatopi nam cały zestaw, np spławik 10 gram a oliwka 15 gram.
Takim zestawem spokojnie możemy spenetrować nawet dalsze łowiska, uważając oczywiście przy rzutach:)
Ustalamy wstępnie grunt i rzucamy - dalej niż zasięg naszego zestawu którym będziemy łowić ryby.
Gdy ustalimy głębokość możemy spokojnie co 1-2 metry przyciągać zestaw i obserwować w miarę dobrze wszelkie nierówności dna.
Jest to wyjątkowo dobry sposób w łowiskach o sporej nierówności dna. Szybko i skutecznie możemy przeczesać spory kawałek łowiska:)
Pozdrawiam