Byłem też na Górznie w niedziele, ale zostawiłem auto koło plaży, bo dobrze wiem, czym to groziło. Stałem 2 miesiące temu tam od prawej strony jeziora w lasku i przejechała straż leśna, ale zobowiązałem się szybko opuścić las i posprzątać miejsce gdzie byłem w całym promieniu i mandatu nie dostałem.
Niestety, ale ciągle niema odpowiednich porozumień i regulacji między PZW, a nadleśnictwem, choć rozmawiałem z władzami mojego koła i powiedzieli mi, że już nie raz wysyłali pisma do nadleśnictwa, aby wspólnie znaleźć rozwiązanie, lecz pozostało to bez echa... Więc jest spychologia
Pozdrawiam
i wytrwałości życzę