Byłam na "wyspie" w niedziele,przez troszkę ponad 2 godz 8 karasi ok 500pkt, 3płocie, wzdręga i kilka okoni...a więc szału nie było...ryby brały chimerycznie, łowiłam spławikiem 0,75 obok siedzieli starsi panowie,którzy narzekali ile to zanęty teraz ludzie sypią i nic nie złowili,bo ryba brała delikatnie,drobne skubnięcia,które trzeba było zacinać(a każdy zna ich budowę zestawu ;p ) oni tak narzekają,a ja zużyłam 0,5 kg zanęty i 1 kg gliny :)