Najnowsze ogłoszenia
tutaj lista najnowszych kilku ogloszen jak na elka.fm
Dowcipy
Wędkarz staje w progu mieszkania i woła do żony: - Spójrz, złowiłem trzy wielkie ryby! - Wiem, wiem - odpowiada żona. - Przed chwilą sąsiadka mówiła mi, że widziała ciebie wychodzącego ze sklepu rybnego. - To prawda, kochanie! Sprzedałem tam pozostałe ryby, bo nie mogłem wszystkich dodźwigać do domu!
Kontakt z redakcją
|
Napisz do nas: ryby@elka.fm
|
 |
Artur Grobecki 605-138-648 065 529 56 78
|
|
Reklama
Twoja reklama w portalu ryby.elka.pl! Skontaktuj się z przedstawicielem handlowym: e-mail: reklama@elka.pltel. 65 529 56 78 (centrala Radia Elka)
|
11 Lip 2012 14:21
#2 |
Jaca

|
Masz rację, ale problem z WC to nie sprawa wędkarzy, ale właściciela terenu - czyli gmin. Gminom nie chce się wywieźć worków ze śmieciami pozbieranymi przez wędkarzy, a co dopiero stawiać WC. Druga strona medalu jest taka, że jakby nawet postawili WC to zaraz wandale to rozwalą...kto ma tego pilnować ? Gdzie twoim zdaniem miałby by stać te kibelki i w jakiej odległości - chłopie nie ma o czym mówić ....A to, że ludzie robią w krzakach wynika z braku kultury. Przy głównej plaży w Gołanicach, gdzie jest kąpielisko jest WC, reszta tzw plaż to plaże ''dzikie'' więc nic nie ma. Nie widziałem w Szwecji, Słowacji, Angli, by nad jeziorami rozmieszczano toalety, nie widziałem, aby także ktoś załatwiał się w krzakach - inna kultura....Jak chcesz TOI TOI nad jeziorem Krzyckim do zadzwoń albo do gminy Święciechowa, albo Włoszakowice - to ich teren
|
11 Lip 2012 10:13
#1 |
slimak

|
Chciałbym zwrocic uwage na pewien problem odnosnie Jeziora Krzyckiego.
W poblizu plazy w Gołanicach nie ma zadnego "wychodka", gdzie ludzie mogliby zalatwic swoje potrzeby. Mam na mysli o te na dluzsze posiedzenie, bo pewnie czesc robi to w wodzie. Jedyne WC jakie jest "blisko???" to te obok baru niedaleko plazy, ale za nie trzeba zaplacic. Tak wiec ludzie przychodza za potrzeba w krzaki i na lowiska do wedkowania. Robia to na potege i to juz w kazdym miejscu, ze trzeba uwazac by nie wdepnac. Dosyc ze nie widzi sie, gdzie jest mokro lub blotniscie to SMIERDZI na kilometr. Usiedziec nie idzie juz nad woda. Nie ma juz tej przyjemnosci z lowienia bo smrod jest okropny. Kilka godzin nad jeziorem staje sie powoli miejscem przetrwania.
Czy jest to takie trudne, by postawic np. przy parkingu obok plazy Toi Toi, by ludzie przestali zasmiecac tym samym lowiska? W jakim kraju trzeba zyc, by w miejscu publicznym, z ktorego korzysta wiele osob nie bylo zadnego WC !?
|
|