Kłusownicy są wszędzie i będą, ponieważ ani Państwowa Straż Rybacka, ani Społeczna Straż Rybacka, a nawet POLICJA nie reaguje na zgłoszenia. Zgłosiłem ostatnio sznury z przyponami, w które zaplątały mi się przynęty, kolejno do SSR, PSR, a na końcu na Policję - wszędzie zostałem spławiony. Tak więc kolego - nie licz na straż, ani na policję. Nawet jak będziesz miał wypadek na wodzie - nikt nie przyjedzie, bo dyżurny nie ma kogo wysłać, bo nie mają (paliwa do) motorówki. W naszym kraju można bezkarnie kłusować i my sami bez reakcji służb tego nie zmienimy.